Zachwyt w Górach Przeklętych

Autor: Jakub Babij, Kategoria: Najnowsze wpisy, Wydarzenia, Wszystkie wpisy, zachwyt i mindfulness
08. 05. 2021.
17

Mindfulness Inside na Bałkańskich szczytach. O zachwycie i dlaczego potrzebujemy go w naszym życiu.

Dwa tygodnie temu skończyliśmy naszą 10 dniową wędrówkę długodystansowym szlakiem „Peak of the Balkans”. Szlak ten wiedzie przez masyw Gór Przeklętych łączących Albanię, Czarnogórę i Kosowo. Szlak ten nie jest długi, jest to zaledwie 192 kilometry z łączną sumą przewyższeń około 10250 metrów.

Podobne wędrówki nie są dla nas czymś nowym, ale na pewno była to najdłuższa wspólna wędrówka jaką odbyliśmy razem. Rok temu skusiliśmy się na Macedonian Traverse, a dwa lata temu na Scardus Trail w górach Shar w Macedonii. 

Tym razem przez 10 dni nosiliśmy na plecach swój dobytek, śpiąc w namiocie i domach gościnnych rozsianych po całej drodze. Podczas takich wędrówek nosisz ze sobą nie tylko plecak. Nie ma znaczenie gdzie pojedziesz, z kim pojedziesz, zawsze bierzemy ze sobą swoje nawyki, przekonania oraz sposoby zachowań.  Możesz doświadczyć tego  podczas parodniowej wędrówki, ale możesz poczuć to podczas każdej formalnej praktyki, gdy siadasz na krześle lub poduszce medytacyjnej.  Nie uciekniemy od siebie i swojego umysłu. Nigdy i nigdzie…

O tym aspekcie odosobnień, na pewno jeszcze kiedyś napiszemy na naszym blogu. Kiedyś pisaliśmy o ciszy jako jednym z niezbędnych elementów dla naszego zdrowia psychicznego. Dziś chciałbym skupić się na innym obszarze, który choć pojawia się na naszych kursach Mindfulness, to jak na razie nie znalazł jeszcze swojego miejsca na naszym  blogu. Tym tematem jest rzadko pojawiająca się emocja jaką jest zachwyt…

Zachwyt

Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka.

Albert Einstein

Gdy pojawiamy się na tym świecie jako dzieci – nasza zdolność doświadczania zachwytu jest niczym obiektyw szerokokątny. Wszystko może mieć potencjał do wzbudzenia w nas zachwytu. Kolejny krok, uśmiech bliskiej osoby, liść, patyk na ścieżce. Wszystko jest wspaniałe. Pełne radości i znaczenia. Potem mijają kolejne lata i zachwyt będący jak bezkresne morze zaczyna się powoli zmniejszać, czasem do wielkości jeziora, czasem do wielkości kałuży, czasem wysycha wręcz zupełnie.

Nie dlatego, że jest coś z nami nie tak, lub że o czymś zapomnieliśmy. Doświadczanie zachwytu nie jest sprawdzane w naszych szkołach, nie opłaci naszych rachunków. Będąc cały czas w trybie działania, bardzo ciężko zatrzymać się, aby coś poczuć. Czasem robimy tak wiele rzeczy, żeby nie czuć, że rzeczywiście tracimy dostęp do wszystkich tych ciężkich i nieprzyjemnych emocji, ale też wycinamy te piękne. Te, które wygładzają zmarszczone czoło oraz rozjaśniają twarz. Odcinając się od emocji, zawsze usuwamy emocje z obydwu stron barykady.

Czym jest ten zachwyt?

Zachwyt jest bardzo złożoną emocją, którą ciężko ująć w jakiekolwiek ramy. Doświadczenie zachwytu może być związane z przyjemnym, jak i nieprzyjemnym doświadczeniem oraz może wywoływać je bardzo szeroki  zakres bodźców.  Mogę poczuć tę emocję, gdy widzę coś pięknego, niebezpiecznego, gdy widzę przykład jakiejś niewiarygodnej umiejętności lub, gdy doświadczam czegoś co mówiąc wprost „rzuca mnie na kolana”.

Doświadczenie  podziwu odwraca na chwilę naszą uwagę od nas samych. Może sprawiać, że czujemy się częścią  czegoś większego od nas. Czas zwalnia, a my zanurzamy się w doświadczeniu.

Dacher Keltner i Jonathan Haidt, jedni z czołowych badaczy fenomenu tej emocji wspominają o dwóch parametrach tej emocji. Jednym z nich jest „doświadczenie ogromu/ bezkresu” („perceived vastness”), drugim „potrzeba umiejscowienia/ pomieszczenia czy akomodacji” (“need for accommodation”).

Brzmi to trochę skomplikowanie, więc przyjrzyjmy się temu korzystając z przykładu. Doświadczenie kontaktu z górami, z krajobrazami, których nie widziałem nigdy wcześniej – daje mi wspomniane doświadczenie ogromu.  Gdzieś w oddali widzę szczyty wciąż pokryte śniegiem, mające za nic mocne lipcowe słońce. W oddali widzę stada owiec przechodzące z jednej doliny do drugiej, a skaczące po skałach kozice złośliwie ignorują Izaaka Newtona i prawo grawitacji.

Doświadczając tego ogromu i piękna, ale też surowości gór i zmieniającej się pogody, czuję jak małe lub mało znaczące są moje problemy, które przyciągnąłem ze sobą wraz ze swoim bagażem emocjonalnym. Aby pomieścić to doświadczenie w moim emocjonalnym świecie muszę zostawić jakieś swoje koncepcje, priorytety  i otworzyć się na nowe. Zobaczyć, że nie wszystko jest tak samo ważne, zwątpić w stare mentalne koleiny i powędrować nową drogą. Kiedyś zespół KSU śpiewał o tym w ten sposób: „tam na dole zostało, wszystko to co Cię męczy,  patrząc z góry wokoło – świat wydaje się lepszy”.

Twój mózg na „zachwycie”

Badania poświęcone psychologii i neurologii zachwytu są relatywnie młode i nie mają więcej niż dwadzieścia lat, ale powtarzają to samo co świat literatury, sztuki czy religie opisywały już od tysięcy lat.

Zachwyt czyni nas mniej osobistymi. Doświadczanie zachwytu zmniejsza aktywność w tzw. układzie domyślnym naszego mózgu (Default Mode Network), nazywanego też czasem układem narracyjnym.  Jest to ta część naszego mózgu, która cały czas opowiada jakieś historie i „prowadzi naszego autopilota„. To ona właśnie tworzy wężowe sploty  naszych myśli mówiących co trzeba zrobić, załatwić oraz przemyśleć. Nasz mózg „na zachwycie” zwalnia, przerzucając kurs na doświadczenie zamiast myślenia o doświadczaniu.

Inne badania wskazywały, że osoby ze świeżym doświadczeniem zachwytu byłyby bardziej skłonne do altruistycznych i prospołecznych zachowań. Jednym z kolejnych efektów badań było poczucie większego i pełniejszego kontaktu z wszystkimi ludźmi, istotami czy całym światem. W pewien sposób doświadczenie zachwytu (jak i współczucie – o którym pisaliśmy wiele razy) może być antidotum na epidemie narcyzmu i konsumpcji niszczących nasze społeczeństwa i naszą planetę.  

Na poziomie fizycznym doświadczanie zachwytu może nas uczynić bardziej szczęśliwymi oraz mniej zestresowanymi. Zmniejsza się ilość cytokin w naszej krwi odpowiadającej między innymi za stany zapalne. Zachwyt aktywuje też nasz układ parasympatyczny odpowiadający między innymi za odpowiedź relaksacyjną.

Skąd wziąć ten zachwyt?

Pod koniec życia nie będziesz pamiętał czasu poświęconego na koszenie trawnika lub spędzonego w biurze. Po prostu wejdź na tę przeklętą górę…

Jack Kerouac

Według badań, praktycznie w każdym tygodniu mamy możliwość doświadczenia zachwytu w jakimś stopniu. Najprawdopodobniej nie będzie ich wiele i najpewniej nie każde z nich będzie epickie. I tu pojawia się uważność. Potrzebujemy jej, aby zauważyć doświadczenie, gdy już się pojawia w polu naszych zmysłów. Potrzebujemy otwartości serca i ciała, aby usta ulożyły się słowo „łał”, a włosy na przedramionach „stanęły nam dęba”. Tym co może nam pomagać to kontakt z naturą, sztuką i otwartość na spędzanie czasu w nie do końca ułożony sposób. Struktura i rutyna może nas ograbiać z doświadczania tej emocji, wpychając nas w tryb „muszę”, ” powinnam” lub „wypada”. Jeśli codziennie idę tą samą drogą do pracy i codziennie rano jem owsiankę zrobioną w taki sam sposób jak zawsze, może być mi ciężko doświadczyć coś nowego.

Myślę, że na pewnym poziomie każdy z z nas ma „obowiązek” przed samym sobą i swoim własnym procesem życiowym, zeby znaleźć to co budzi w nas zachwyt. Ktoś z nas odnajdzie to w pierwszym słowie swojego dziecka, ktoś inny w bliskiej relacji, która leczy nasze dziecięce rany, a jeszcze ktoś inny na gorskim szlaku. Nie ma tu jasnej i jednej odpowiedzi i tylko my sami możemy zwolnić się z obowiazku szukania tego pokarmu.

Mi osobiście pomaga najbardziej kontakt z naturą. Nie musi to być taka natura, jak ta z bałkańskich szlaków. Czasem musi wystarczyć to co jest pod ręką. Pamiętam jedną z nocy, którą spędziliśmy wraz z Sylwią w okolicy jednego z czarnogórskich jezior.  Pomimo dobrego śpiwora obudziłem się zmarznięty. To nie była też specjalnie dobra noc, bo co pewien czas budziłem się, zsuwając się po nierównym podłożu, na którym rozbiliśmy swój namiot. Choć od powrotu minęły dwa tygodnie i nie pamiętam już wszystkich detali, to co pamiętam to, że obudziłem się   szczęśliwy.  Pogryziony przez komary, ze stopami obolałymi od parodniowego marszu, jedzący śniadanie ugotowane z liofilizatów, otoczony przez góry, zaraz po kąpieli w zimnym jeziorze – czułem się szczęśliwy. To co pamiętam to zachwyt nad prostotą tego momentu.

Nie jestem w stanie dziś powtórzyć tego momentu, ale mogę starać się zabrać kawałek tej bałkańskiej prostoty do mojej codzienności. Do tego jak mówię, jak pracuję z klientami czy przeżywam rzeczy. Bez oczekiwania, bez kombinowania. Z pozostaniem  z tym co jest. Tak po prostu. Czego życzę nieustająco Tobie jak i sobie. 🙂

Wkrótce kolejny artykuł o zachwycie – tym razem bardziej praktyczny, tak więc pozostańmy w kontakcie. Jeśli nie chcesz pzregapić naszych postów – zapisz się do naszego newslettera, lub śledź nas na Facebooku.

Bibliografia

17

Jakub Babij

Certyfikowany nauczyciel Mindfulness, wykładowca akademicki, superwizor (w szkoleniu) oraz psychoterapeuta Gestalt. Autor publikacji z obszaru promocji zdrowia oraz redukcji stresu. Medytuje od dwudziestu czterech lat, uczy uważności od dziesięciu lat.

Podobał Ci się artykuł?
Podziel się nim na:

Zobacz także

Mindfulness w relacji (cz 2).

Autor: Jakub Babij, Kategoria: Najnowsze wpisy,
relacyjny taniec 09. 23. 2024.

„Miłość to dotykanie bez duszenia, bliskość bez przylegania, wolność bez oddzielania.”Virginia Satir W sercu każd...

Czytaj dalej

Umysł początkującego. Postawy i podstawy Mindfulness

Autor: Jakub Babij, Kategoria: Najnowsze wpisy,
06. 01. 2024.

“Prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na poszukiwaniu nowych lądów, lecz na nowym spojrzeniu."Marcel Proust Umys...

Czytaj dalej

Niewysilanie się. Postawy i podstawy Mindfulness

Autor: Jakub Babij, Kategoria: Najnowsze wpisy,
nie wysilanie się 08. 24. 2023.

Postawy uważności. W tym cyklu chcielibyśmy opowiedzieć Ci więcej o postawach, tworzących fundament uważności. Tym razem...

Czytaj dalej

Najbliższe kursy

KURS MBSR (MINDFULNESS BASED STRESS REDUCTION) – WARSZAWA

13 STYCZNIA 18:30 – 21:00 (poniedziałki)
Kurs Redukcji Stresu Oparty na Uważności został opracowany przez profesora Jon Kabat-Zinn wraz z zespołem. Dowiedz się jak wygląda struktura kursu, jak się zapisać oraz co piszą o naszych kursach nasi byli kursanci.
Zapisz się

MINDFULNESS DLA PSYCHOTERAPEUTÓW (WARSZAWA)

24 STYCZNIA - 26 STYCZNIA

Warsztat "Mindfulness dla psychoterapeutów" to intensywny program szkoleniowy, skierowany do psychoterapeutów praktykujących psychoterapię lub poradnictwo psychologiczne. Celem warsztatu jest wprowadzenie uczestników w podstawy Mindfulness oraz zapewnienie narzędzi, które pozwolą im na integrację praktyki uważności z formą psychoterapii praktykowaną przez danego psychoterapeutę. Podczas 25-godzinnego warsztatu, uczestnicy będą mieli okazję poznać podstawy Mindfulness, w tym praktyki uważności formalne i nieformalne oraz metody wspierające obecność terapeutyczną. Warsztat składa się z różnych modułów, w tym wykładów teoretycznych, ćwiczeń praktycznych, a także dyskusji i refleksji grupowej.

Zapisz się

KURS MBSR (MINDFULNESS BASED STRESS REDUCTION) – WARSZAWA

30 STYCZNIA 18:30 – 21:00 (czwartki)
Kurs Redukcji Stresu Oparty na Uważności został opracowany przez profesora Jon Kabat-Zinn wraz z zespołem. Dowiedz się jak wygląda struktura kursu, jak się zapisać oraz co piszą o naszych kursach nasi byli kursanci.
Zapisz się